Mrożąca krew w żyłach awaria wyciągu narciarskiego w Gruzji. Narciarze wyrzucani jak z katapulty

Dla niektórych turystów spędzających urlop w kurorcie Gudauri w Gruzji, nie będzie on miłym wspomnieniem. Korzystający z wyciągu narciarze przeżyli ciężkie chwile, gdy nagle wyciąg zaczął poruszać się bardzo szybko w przeciwnym kierunku.

Według naocznego świadka, wyciąg nie stanowił zagrożenia dopóki ludzie tylko wyskakiwali. Nic poważnego nikomu się nie stało. W pewnym momencie na dolnej stacji jedno z krzesełek się zablokowało i kolejne zaczęły uderzać w poprzednie. To spowodowało, że ci, którzy nie zdążyli wyskoczyć, wyrzucani byli z dużą siłą i uderzali o elementy wyciągu. Inni wtedy zaczęli skakać o wiele za wcześnie, gdy byli wysoko ze strachu przed uderzeniem. Sytuacja zrobiła się wtedy naprawdę poważna.

Zapanował kompletny chaos. Miejscowe służby nie umiały opanować sytuacji. Hamulec awaryjny, który uruchomiono nie zadział. Z wyciągiem wcześniej były problemy. W ostatnim tygodniu nie działał wcale. Dziś był pierwszy dzień, gdy uruchomiono go po przerwie.

Na szczęście po kilku minutach udało się zatrzymać wyciąg.

Nie ma informacji o ofiarach śmiertelnych. Kilka osób zostało rannych, w tym dwie osoby są w bardzo poważnym stanie. Wśród poszkodowanych był jeden obywatel Szwecji i jeden Ukrainy.