Chłopiec bierze do szkoły ukryty mikrofon – następnego dnia jego nauczycielki zostają zwolnione

Gdy nagle zachowanie dziecka drastycznie się zmienia, matka zaczyna szukać źródła problemów. Niechcący może dowiedzieć się o czymś, czego zupełnie się nie spodziewała…

12-letni Camden Davis w przeciągu krótkiego czasu zaczął się inaczej zachowywać. Stał się niecierpliwy, smutny, a momentami niezwykle agresywny. Camden cierpiał na autyzm, więc bardzo trudno było jego mamie dowiedzieć się od niego co się dzieje. Kiedy Camden zaczął się moczyć w nocy, matka nie wytrzymała. Postanowiła sprawdzić czy źródło problemów nie kryje się w szkole syna.

Wysłała Camdena do szkoły z włączonym mikrofonem, który zainstalowała w jego plecaku. Dzięki niemu mogła usłyszeć w jaki sposób traktują chłopca nauczycielki.

Camden chodzi do szkoły, w której miał mieć zapewnioną opiekę i wsparcie dla swoich ograniczeń, wynikających z autyzmu.

Oburzona matka ujawniła fragmenty nagrań, które zbulwersowały opinię publiczną.

„Chciało mi się płakać i wrzeszczeć. To było tak straszne, że postanowiłam zrobić co w mojej mocy, aby to ukrócić” – powiedziała mama chłopca w WBRZ Channel 2. – „Pomyślałam, że posyłałam tam moje dziecko każdego dnia, a przecież nie mam pojęcia, co działo się wcześniej.”

Po wydarzeniach, szkoła wystosowała przeprosiny do matki i dziecka. Nauczycielki zostały zwolnione w trybie natychmiastowym. Milissa zabrała jednak syna z tej szkoły.

Oto fragmenty nagrań, pokazujące sposób w jaki nauczycielki traktowały autystyczne dziecko.

„Nauczycielka: Dlaczego niczego nie napisałeś? Właśnie dlatego nie możesz siedzieć z innymi dziećmi.”

„Nauczycielka: Masz po prostu napisać to słowo. Nie rozumiesz głupku?

Chłopiec: *Zdenerwowany nie może się wysłowić* Nauczycielka: *Przedrzeźnia wydawane przez niego dźwięki.*”

„Nauczycielka: Ciekawe co by z nim zrobili w j***nej szkole publicznej. Miał iść do szkoły Live Oak Middle. Jasne, nie przetrwałby tam nawet minuty.”

Dzieci z autyzmem zajmują szczególne miejsce w edukacji, za mądre do szkół specjalnych , za trudne do szkół powszechnych. Kadry wciąż są zbyt słabo przygotowane dla dzieci z zaburzeniami rozwojowymi. Bez odpowiedniego programu wspierania problemy dziecka drastycznie się pogłębiają i może ono czuć się gorsze, stale słyszeć, że nie potrafi. Wtedy nigdy nie poradzi sobie z programem szkolnym.

Trudno wyobrazić sobie co czuje rodzic dziecka ze specjalnymi potrzebami, które nie tylko nie jest wspierane, ale dodatkowo gnębione…