Korzystając z pomocy szpitala, ostatnią rzeczą jaka ma znaczenie to parkowanie samochodu. Liczy się tylko szybkie dotarcie i otrzymanie pomocy, szczególnie w nagłym przypadku. Jak się okazuje, niektórzy postanowili to wykorzystać.
Znany DJ i producent muzyczny Remigiusz Remo Łupicki opisał na facebooku to, co zastał pod szpitalem w Puszczykowie w województwie wielkopolskim:
„Dziś doznałem szoku! Nie zabieram zdania w takich rzeczach lecz to nie może przejść obojętnie. (…) Wjechałem dziś przed 9 rano na parking szpitalny w Puszczykowie. Nagły wypadek, SOR. Po 3 godzinach poszedłem zapłacić bilet. Widzę płacząca kobietę, która jak się okazało, za 5 godzin parkowania auta ma do zapłaty 150zl! Myślę – pomyłka. Wsadzam mój bilet – 90zl!” – czytamy (pisownia oryginalna).
Kwoty na paragonach z przyszpitalnego parkingu w Puszczykowie mogą szokować.
Dla porównania opłaty, w strefie płatnego parkowania w Warszawie, wyglądają następująco:
– Pierwsza godzina – 3,00 zł, druga godzina – 3,60 zł, trzecia godzina – 4,20 zł, czwarta i kolejne – po 3 zł.
Parking pod szpitalem w Puszczykowie? – 30 zł za godzinę!
Wpis poruszył internautów, którzy nie kryli oburzenia, stwierdzając, że szpital stosuje nieuczciwe praktyki, dofinansowania placówki. Internauci pisali, że informacja o opłatach jest tak umieszczona, żeby pacjenci nie byli świadomi ich wysokości, podczas, gdy licznik nabija im absurdalne kwoty. Inni opowiadali, że podobne sytuacje są także w innych miastach.
„Po opłaceniu za parking przed szpitalem masz 5 minut, aby wyjechać. Jak nie zdążysz, to musisz płacić ponownie. A z tym wjazdem na parking SOR to już słyszałem tydzień temu jak starszy Pan miał do zapłaty 90zł. Ręce opadają” – skomentował jeden z internautów.
„Jeśli ktoś pozostawi samochód, bo przyjedzie do szpitala z powodu np. zawału, to po wyjściu będzie miał drugi”– pisze ktoś inny.
„To jest skandal, ale ciekawi mnie kto to wymyślił” – dodała inna z komentujących.
Co sądzicie o takiej praktyce szpitala?