Alora i David Brinkley z Oklahomy są kochającym się małżeństwem. Od zawsze pragnęli prawdziwej rodziny z gromadką dzieci i zgodnie z takim wyobrażeniem kreowali swoje plany. Nie są ukierunkowani na kariery, cenią sobie czas w domu, z rodziną jako największą wartością.
Pewnego dnia David usłyszał jak jego żona, jednocześnie krzątając się w kuchni, rozmawiała przez głośnomówiący telefon ze swoją przyjaciółką. Usłyszał wtedy coś, co bardzo go zdziwiło. Pytanie dotyczyło jego stosunku do spania z dziećmi. Wydało mu się absurdalne, ale przez kilka dni rozmyślał nad nim. Potem zrobił zdjęcie, śpiącej razem z dwójką ich dzieci żony, opublikował je na Facebooku i napisał:
,,Moja żona ma wiele przyjaciółek, z którymi lubi prowadzić długie rozmowy przez telefon. Czasem udaje mi się usłyszeć fragmenty tych rozmów. Ostatnio rozmawiała z przyjaciółką o spaniu z dziećmi i wtedy usłyszałem pytanie: czy twój mąż tego nie nienawidzi? Mój mąż nigdy, by mi na to nie pozwolił…
To pytanie wbiło się w moją głowę i zaczęło mnie dręczyć. Rozmyślałem o tym przez kilka dni i wreszcie postanowiłem odważnie odpowiedzieć na nie sam sobie. Czy czuję się czasami jak piąte koło u wozu? TAK!
ale … za każdym razem, gdy spojrzę na te potrzebujące siebie nawzajem, najukochańsze istoty, rozumiem wszystko. Czy jest coś ważniejszego dla rodzica niż to, że jego dziecko czuje się bezpieczne i kochane? Okres wczesnego macierzyństwa to jest tak krótki czas i tak szybko przemija. Nie będzie trwał wiecznie. Towarzyszą mu niesamowite emocje. Nasze żony stają się matkami. Przez dziewięć miesięcy nosiły maleństwa pod sercem, a teraz drżą o nie w każdej chwili, potrzebują być blisko, czuć każdy ich oddech. Ale ten etap, nieustannej troski o dziecko, mija bezpowrotnie. Dzieci po pewnym czasie nie potrzebują i nie chcą aż tyle czułości, tyle opieki, stają się samodzielne. Rodzice mogą wtedy odzyskać więcej przestrzeni i czasu dla siebie nawzajem. Dlaczego więc miałbym się złościć o to, że NASZE dzieci śpią z nami???
Jestem dumny z mojej żony i rozumiem, że gdy kobieta staje się matką zmieniają się priorytety. Dla mężczyzn, którzy zostają ojcami również. Dlatego w pełni popieram nasz styl życia i wychowania. Odkąd nasze dzieci przyszły na świat, stały się najważniejsze. Są naszym marzeniem, szczęściem, naszą miłością…”
Nie wszystkie komentarze pod wypowiedzią Davida na temat jego poglądów odnośnie wychowania były pochlebne. Oprócz wyrazów poparcia, spotkał się też z falą hejtu i podważania jego w roli mężczyzny w domu. Pod jego postem rozgorzała dyskusja na temat spania z dziećmi i metod wychowawczych.
Nam zaimponowała postawa Davida jako męża i ojca. Jego zrozumienie potrzeb żony i dzieci świadczy o wielkiej dojrzałości, o tym, że jest prawdziwym mężczyzną, który dorósł do roli ojca.