Chłopak umiera z tak błahej przyczyny. Powodem jest ta mała, czerwona plamka.

To była zwyczajna kolacja jak co dzień. Rodzina Gonzales zasiadła do wspólnego posiłku, kiedy ich 17-letni syn Julio wrócił od swojej dziewczyny.

Matka chłopca zauważyła tzw. „malinkę” na szyi syna, zaraz potem Julio osunął się z krzesła i stracił przytomność. Rodzice wezwali pogotowie ale chłopca nie udało się uratować. Lekarze stwierdzili, że przyczyną śmierci był wylew krwi do mózgu.

Rodzice nie przypuszczali, że bezpośrednią przyczyną wylewu była „malinka”, którą zrobiła synowi jego dziewczyna. Wydaje się to wręcz nieprawdopodobne. Ale jak się okazuje możliwe. „Malinka” to wylew krwi z pękniętych naczynek krwionośnych. Podczas zassania powierza dochodzi do pęknięć naczynek i powstaje krwiak.

Skrzep, który jeśli dostanie się do krwiobiegu, może utworzyć zator i doprowadzić do zatrzymania krążenia. Dokładnie to stało się w przypadku Julio.

Prawdopodobieństwo takiego zdarzenia jest skrajnie małe ale jak pokazuje przypadek chłopca niestety możliwe.

Udostępnij znajomym warto wiedzieć, że niepozorny krwiak może być tak niebezpieczny.