Pies bawi się w jeziorze i umiera po kilku godzinach. Zdruzgotani właściciele ostrzegają innych

Jennifer Walsh razem ze swoją rodziną i ukochanym snaucerem Hanzem spędziła piękny, beztroski dzień nad jeziorem.

Dzieci bawiły się z psem, który z radością aportował różne przedmioty wyciągając je z wody.

Pluskał się w wodzie, a pod koniec dnia, nagle osłabł, zaczął słaniać się na łapkach, a w końcu przewrócił.

Miły dzień przerodził się w pełną strachu i zmartwienia drogę do weterynarza. Jednak zaraz po przywiezieniu Hanza do kliniki piesek skonał…


Walshowie dowiedzieli się, że przyczyną śmierci Hanza było przewodnienie hipotoniczne. Przypadłość dotyka na ogół małych psów, których organizm nie radzi sobie z nadmiarem wody.

Wcale nie jest taka rzadka. Rocznie ponad 200 000 psów umiera z tego powodu.

Pierwsze objawy to osłabienie i nudności. Czasem mogą pojawić się także wymioty. Ważne by po dostrzeżeniu objawów piesek otrzymał sód, który pomaga odfiltrować nadmiar wody.

Warto pamiętać o tym przebywając z psem nad wodą, szczególnie z tymi mniejszymi. Muszą dużo odpoczywać i nie przesadzać z kąpielą.


Zdruzgotani Walshowie proszą, by zachować ostrożność. Żałują, że ich nikt nie ostrzegł i nie mieli pojęcia, że Hanzowi woda może zagrażać.