Powrót dzieci do szkoły i ryzyko z tym związane jest niepotrzebne. To zadanie przypadło nauczycielom, którzy najmniej są obciążeni jeśli chodzi o pracę zdalną z dziećmi.
Na lekcjach stosowny dystans, wyznaczone miejsca, stoliki odsunięte od siebie, nauczyciele w przyłbicach i dzieci raczej w maseczkach.
Dezynfekujemy wszystko, przygotowujemy izolatorium. Każda sala ma pochowany cały sprzęt, książeczki, jedynie zostają zabawki plastikowe, które będzie można umyć po każdym wykorzystaniu przez dzieci – powiedziała dyrektorka jednej ze szkół we Wrocławiu.
Przestrzeń między dziećmi, brak możliwości bezpośredniej komunikacji to będzie najtrudniejsze.
Na ile to niebezpieczny eksperyment, czego się bać i jak zadbać o bezpieczeństwo tych najmłodszych uczniów klas od 1 do 3, którzy dziś mogą pojawić się w świetlicy?