Wziął udział w aukcji i wylicytował używany samochód. Zdębiał, gdy postanowił naprawić zepsute drzwi

Pewien mężczyzna usłyszawszy, że można trafić na dobrą okazję kupując samochód na aukcji skonfiskowanych pojazdów, postanowił kupić auto w ten właśnie sposób.

Mężczyzna, który nie ujawnił swojej tożsamości, wziął udział w aukcji i wylicytował auto za kwotę, którą w założeniach przeznaczył na ten cel. Uznał to za dobra okazję.

Nie wiedział jeszcze co go czeka.

W drzwiach był uszkodzony zamek elektryczny. Zamiast zawieźć do warsztatu, mężczyzna postanowił sam spróbować go naprawić.

Sporo się nagimnastykował, ale usunął plastikowy panel i zobaczył pod nim coś dziwnego. W stalową ramę drzwi wciśnięta była czarna folia.

Początkowo sądził, że to jakieś kombinowane wygłuszenie albo, że poprzedni właściciel także sam majstrował przy drzwiach i zrobił jakąś prowizorkę.

Kiedy się im przyjrzał bliżej okazało się, że to foliowy worek a w środku coś jest. Przestraszył się, że może to narkotyki. Samochód z policyjnej aukcji najprawdopodobniej pochodził z przestępstwa.

Zajrzał do środka i znalazł małe paczuszki.

Ostrożnie naruszył jeden z pakunków i wytrzeszczył oczy ze zdumienia. W paczuszkach były … banknoty.

Nie ujawnił kwoty jaką znalazł, ale po ilości można się domyślić, że była to spora suma.


Mężczyzna chyba chciał koniecznie podzielić się ze światem swoim szczęściem. Opublikował zdjęcia znaleziska, ale szybko przemyślał sprawę i usunął zdjęcia.

W internecie jednak nic nie ginie i historia szybko zaczęła żyć własnym życiem. Pojawiło się wiele spekulacji i niepotwierdzonych informacji na ten temat.

Ostatecznie nie wiadomo czy udało mu się zapobiec rozpoznaniu, czy nikt nie zażądał od niego tych pieniędzy ani czy postanowił je zatrzymać.

Jak Wy zareagowalibyście na taką niespodziankę?

Źródło/Fotografie: dailymail