Wypadanie mlecznych zębów oznacza, że nasze dziecko wchodzi w nowy etap życia.
Towarzyszy temu duma, że jest takie duże i następuje symboliczne pożegnanie poprzez wkładanie mleczaków pod poduszkę, skąd zabiera je „wróżka zębuszka”.
Co się dzieje z ząbkami dalej?
Bywa różnie. Niektórzy rodzice zachowują je na pamiątkę. Znane są także rytuały zakopywania, a jeszcze inni po prostu je wyrzucają.
Tymczasem co jakiś czas naukowcy apelują o ich zatrzymywanie.
Badania wykazały, że są one cennym źródłem komórek macierzystych.
A to właśnie one mogłyby być wykorzystane się do walki z rakiem, celiakią, cukrzycą, chorobami neurologicznymi i wieloma innymi.
Jeśli kiedyś dziecko będzie potrzebować, zęby mleczne mogą się bardzo przydać.
I to wszystko prawda ale jest mały haczyk. Zęby musiałyby być zabezpieczone. Pobrane z nich komórki macierzyste z żywej miazgi, które po odpowiednim opracowaniu należy zamrozić w ciekłym azocie. W taki sposób można je przechowywać w temperaturze -190°C nawet do 25 lat.
W Polsce na razie nie ma banków zajmujących się pozyskiwaniem i przechowywaniem komórek macierzystych z zębów mlecznych. Ale są gabinety stomatologiczne, które współpracują z bankiem w Wielkiej Brytanii. Oczywiście koszt jest nie mały.
Wraz z każdym kolejnym przełomem czy udanym badaniem wzrastają nadzieje na wykorzystanie komórek macierzystych.
Ale jak to wygląda w praktyce?
Pierwsze nadzieje pojawiły się w 2003 roku. Od tamtej pory badania wciąż trwają (tylko w przypadku białaczki i innych chorób krwi wykorzystuje się już rutynowo).
Powstały banki komórek macierzystych na całym świecie, także w Polsce. Jest jednak wciąż luksus, na który stać niewielu rodziców. Pobranie krwi pępowinowej to koszt około 4000 zł, a za każdy rok przechowywania płaci się około 700 zł. A okres przechowywanie komórek macierzystych jest ograniczony.
Prawdopodobieństwo, że dziecko będzie ich potrzebować w czasie, w jakim będą zdatne do użycia nie jest duże ale oczywiście istnieje.
Każdy rodzic sam musi ocenić czy może pozwolić sobie na taki wydatek, zważywszy na stopień ryzyka wystąpienia jednej z nielicznych chorób, w leczeniu których komórki macierzyste póki co mają zastosowanie.
Przechowywane mleczaki w domu mogą mieć dla dziecka jedynie wartość sentymentalną.