Kilka dni temu wyciekło nagranie ze szpitala we włoskim mieście Bergamo i trafiło na stronę Gazety Wyborczej. Nikt z nas do tej pory nie wiedział, jak jest aktualnie sytuacja we Włoszech. Mogliśmy tylko podejrzewać. Ale film nie pozostawia żadnych pytań.
Pacjenci szpitali już nie mieszczą się na salach. Wielu z nich przebywa na korytarzach. Widzimy, że jest ich naprawdę dużo. I z dnia na dzień ich przybywa… Szpital z pewnością nie był na to przygotowany.
Materiał ujrzał światło dzienne dzięki Polce, która zamieszkuje okolice Bergamo. Kobieta jest wstrząśnięta tym, w jakim tempie rozprzestrzenia się koronawirus.
Na filmie możemy zaobserwować, że większość z pacjentów nie jest w stanie oddychać bez pomocy respiratora. To dzięki tym urządzeniom są w stanie funkcjonować dalej.
Ze względu na szybki rozwój wirusa do szpitali przyjmowane są najpierw osoby w ciężkim stanie. Szpital nie jest w stanie przyjąć wszystkich pacjentów.
We Włoszech koronawirus bardzo szybko się rozprzestrzenia i ciężko go zatrzymać. Włosi zbagatelizowali zalecenia w momencie, w którym mogłyby one zapobiec tragedii.
Włosi twierdzą, że na ulicach słychać jedynie przejeżdżające karetki. Zakażonych z dnia na dzień przybywa. Szpitale są przepełnione i nie jest możliwym udzielenie pomocy wszystkim.
Aby uniknąć sytuacji w jakiej są Włosi, przestrzegajmy zaleceń – siedźmy w domu, przestrzegajmy higieny i unikajmy kontaktu z innymi. Tylko my sami wspólnymi siłami możemy powstrzymać rozprzestrzenianie się koronawirusa!