Każdego dnia prosi ludzi o pieniądze. Może się zdziwisz, ale wcale nie jest bezdomnym żebrakiem

Mówi się, że ci co najmniej mają jeszcze się tym podzielą. I jest w nim dużo prawdy.

Dowodem na nią jest Dimitrov Dobrev, który w lipcu ubiegłego roku miał swoje 102 urodziny. I wyobraź sobie, że ten staruszek każdego dnia pokonuje 45 kilometrów. Jedzie do miasta, by zbierać datki. Nie prosi jednak ludzi o pieniądze dla siebie.

Dmitrov żyje skromnie, wszystko czego za życia się dorobił rozdał bardziej od niego potrzebującym. Sam ma niewielka emeryturę (około 400 zł) i z niej się utrzymuje. W pokoju, w którym nocuje nie ma elektryczności ani żadnych urządzeń takich jak telewizor, radio czy lodówka. Jest tylko skromne łóżko, stolik, umywalka i ikony. Jako emeryt, od ukończenia 80 roku życia ma bezpłatny, roczny bilet, więc oszczędza również na komunikacji. Od lat nie kupił żadnych nowych ubrań lub nawet rzeczy codziennego użytku w rodzaju zegarka lub okularów.

Każdego dnia przyjeżdża do Sofii, stolicy Bułgarii, żeby wspomagać tych, którzy bardziej tego potrzebują.

Dobrev zbiera datki od wielu lat, ale sam nie chce o sobie mówić. To bardzo skromny człowiek. Uśmiecha się i zasłania niepamięcią. Jednak wciąż budził zainteresowanie i w końcu dziennikarskie śledztwo pozwoliło ustalić kilka szczegółów z jego skromnego życia.

Urodził się w 1914 roku we wsi Bajłowo. Miał 4 dzieci, z których dwoje przeżył. Był rolnikiem. Po śmierci żony zdecydował się na ascetyczny styl życia. Rozdał większość rzeczy, które posiadał i zdecydował się zbierać datki na niszczejące cerkwie, które popadały w ruinę, na biednych, którym pomagają organizacje przykościelne i sierocińce, które w biednej Bułgarii są skrajnie niedofinansowane.

Dobrev zebrał łącznie w przeliczeniu ponad 200 000zł!

Pytany dlaczego to robi powiedział, że pomaga w tym, co ludziom jest potrzebne. Cerkwie i świątynie, pomagają ludziom odnaleźć nadzieję i spokój, a sieroty są tak biedne, z powodu braku miłości, że to nie godzi się, by nie miały nawet zaspokojonych elementarnych potrzeb życiowych.

Dzieci nazywały go Dobry Dziadziuś.

Niestety Dobry Dziadziuś zmarł 18 lutego 2018 roku. Datki zbierał do samego końca.

Podziel się historią tego skromnego, dobrego i pięknego człowieka. Tak niezwykłego szczególnie dlatego, że żyjącego w naszych konsumpcyjnych czasach.