Jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że na każdym kroku organizowane są przeróżnego rodzaju zbiórki pieniędzy na operacje, terapie i lekarstwa ratujące życie.
Podczas gdy większość pacjentów, czeka na szpitalnych łóżkach, 4-letni pacjent wziął sprawy w swoje ręce!
Otóż w 2015 roku u chłopca postawiono diagnozę: rak krwi. Wiadomo, że na początku dla każdego jest to szok, tak było i w tym przypadku. Z drugiej jednak strony ciężka choroba, wymagająca ogromnych nakładów pieniężnych sprawiła, że maluch postanowił samodzielnie uzbierać niezbędną kwotę (35,000 dolarów).
Mały Andrej zaczął samodzielnie szyć pluszowe zabawki, ponieważ sprzedając je ma szansę na uzbieranie niezbędnej kwoty.
Oczywiście pomysł może wydawać się szalony, w końcu potrzebna jest bardzo duża suma pieniędzy, jednak zawsze jest to krok do przodu.
Dlatego zamiast czekać bezczynnie, chłopiec samodzielnie chce wspomagać prowadzone zbiórki. Ma to tym większe znaczenie, że bardzo wiele osób kupując zabawkę wpłaca większą kwotę, niż przewidziana.